Wyobraź sobie, że potrafisz świadomie sprawić, że ci, którzy zapisali się do twojej listy przesyłają twoje maile dalej. Że musisz wyłączyć powiadomienia z fejsa i insta, bo ciągły dzwonek nadchodzących komentarzy i lajków przeszkadza ci w błogim delektowaniu się kawą. Wyobraź sobie, jak to jest mieć dziką chęć pisania do sieci i pewność, że twoje teksty są „ok”. Nawet „bardzo ok”. Pewność, bo sprawdziłaś, zastosowałaś świadomie parę trików i spokojnie możesz puścić tekst w świat.
Być może tymczasem to, co znasz to taka sytuacja: siedzisz przed komputerem, patrzysz na to, co właśnie napisałaś i…? „Aaaaaaaa! Ratunku! To miałkie, nijakie, już tysiąc razy ktoś o tym pisał, to nie dość błyskotliwe, po co ludziom zawracać głowę? Jestem beznadziejna, nic fajnego nie napiszę. Ta albo tamta to pisze super i lekko, gdzie mi do niej.” Czy w jakiś magiczny sposób ten głos pojawia się właśnie wtedy, gdy chcesz napisać coś „od siebie”, „dla siebie”, „o swoim biznesie”, „pod własnym nazwiskiem”? Jeśli masz podobnie to cieszę się, że tu trafiłaś. Tu ma być lżej. I skutecznie. Jesteś w dobrych rękach. Daj mi trochę czasu a zapomnisz o „musizmie”. Muszę napisać post. I newsletter. I artykuł na blog! Grrrrrr! Lepiej odkurzę. Jeśli masz z pisaniem zupełnie inaczej, czyli po prostu siadasz i piszesz, z radością i ciekawością finalnego efektu, a w dodatku twoje pisanie pomaga ci zarabiać i tak dowiesz się tu paru nowych rzeczy. Gwarantuję. Dzięki temu wystrzelisz jeszcze wyżej. Ciebie też zapraszam gorąco. Ma być przyjemnie, więc zrób sobie capuccino i nałóż brownie. Miłego czytania! „Ebook jest świetny, najlepszy jaki czytałam na te tematy. Na początku byłam zdziwiona – taki krótki? Ale jest w nim wszystko co potrzebne. Tylko osoba bardzo doświadczona w tym co robi, wie jak wybrać taką esencję. Po wielu grubszych książkach i ebookach nadal nie wiedziałam co mam właściwie zmienić” – Agnieszka